Spotkanie V - Gostynin
STANISŁAWOWSKIE WSPOMINKI
W gościnne progi Ewy zjechaliśmy żądni wrażeń – a tu niespodzianka, jedna z wielu. Ledwo przyjechaliśmy, a już wnet pojechaliśmy! Na szczęście konikami i niedaleko, po lutowych, a właściwie jesiennych duktach polańskich lasów. Było nam bardzo, bardzo dobrze i wesoło!
Twierdzenie bez potrzeby udowodnienia – Ewa ma pomysły - urządziła w stodole galerię! Wspólnie ze Staszkiem zaaranżowała wystawę. Wieczorem atrakcja – wernisaż. Podziwialiśmy prace miejscowych artystów – malarstwo p. Zenobii, rzeźbę p. Staszka i fotografie naszej Ewy. Wiersz nt naszych gospodarzy odczytała p. Wanda. Mroźna noc nie była groźna, gdy zapłonęło ognisko. Smakowały kiełbaski, a śpiewy niosły się po lesie, a potem po przyjaznych ścianach domu.
Kolejny dzień przyniósł to, co my, zaprawieni turyści lubimy najbardziej! Atrakcyjna wycieczka Doliną Skrwy Lewej /obszar Natury 2000/, piękna pogoda, wspaniałe krajobrazy, miejsca niezwykle urokliwe. Ukoronowaniem było zdobycie DYBANKI, bodaj największego ozu w Polsce. Wędrówkę zakończyliśmy w Gostyninie. Pani Burmistrz w okolicznościach odbudowywanego zamku opowiadała o historii, teraźniejszości i rozwoju miasta. Sobotni wieczór zaowocował spotkaniem z artystami ludowymi – przyjaciółmi Ewy. W czasie kolejnych warsztatów nabywaliśmy podstawowe umiejętności z zakresu twórczości ludowej. Staś, uczestnik Spotkania powiózł nawet w drogę powrotną rzeźbę p. Staszka i miotłę p. Klemensa.
Niedzielę spędziliśmy w Gostynińsko-Włocławskim Parku Krajobrazowym. Najpierw odwiedziliśmy niezwykły kościół w Lucieniu, w którego architekturze podobno nie ma kątów prostych, potem podziwialiśmy widoki na „leśne morza” z przeciwpożarowej wieży w Duninie.
Już odjechaliśmy, a jeszcze było o nas głośno w gostynińskiej prasie. Dziękujemy za miłe słowa!
wg kronikarskiego wpisu Sławka
Taki mieliśmy program Spotkania:
Zobacz zdjęcia ze Spotkania w Gostyninie